Szefowa nowej spółki energetycznego giganta, niegdyś sceptyczna wobec morskich wiatraków, stała się ich entuzjastką. W Sejmie wyjaśniła, dlaczego – pisze „Puls Biznesu” o Monice Morawieckiej, nowej prezes PGE Baltica. PGE wydzieliła aktywa związane z morskimi inwestycjami wiatrowymi do osobnej spółki – PGE Baltica. Do 2030 roku chce wybudować na morzu farmy wiatrowe o łącznej mocy 2,5 GW. To przedsięwzięcie warte kilkanaście miliardów złotych. PGE Baltica zbuduje farmy wiatrowe na Morzu Bałtyckim Szefową PGE Baltica została Monika Morawiecka, związana z grupą PGE od 12 lat, prywatnie – kuzynka premiera Morawieckiego.
_____________________
Wiceminister Wójcik pogubił się w podśmiechujkachstronniczo dla Kaczyńskiego i totalitarnie pod Prokuratora ustawianego przez siebie lnkd.in/egWjZvp
Wiceminister Sprawiedliwości, prawnik, polityk, poseł Michał Wojcik pogubił się w podśmiechujkach stronniczo dla Kaczyńskiego i totalitarnie pod Prokuratora ustawianego przez siebie Gdybym ja siedział na miejscy prokuratora, to bym takiego śledztwa nie wszczął. Chcę pani powiedzieć z pewną odpowiedzialnością, ja bym nie wszczął takiego śledztwa, bo nie ma żadnego oszustwa. Te same taśmy świadczą o tym, że nie było intencji, zamiaru oszukania. Takie jest moje zdanie na temat tej kwestii i nie zmieniam go. To co na tych taśmach jest, to jest nic. Tam niczego nie ma i nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa. Mówię to jako prawnik, polityk, poseł, Michał Wójcik. Ale to prokuratura będzie decydowała o tym czy je wszcząć vk.com/video467751157_456239105
1 W nocy z 20 na 21 lutego w Gdańsku trzech aktywistów związanych z Obywatelami RP przewróciło pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Żeby nie zniszczyć pomnika, aktywiści podłożyli pod niego opony. Po przewróceniu ułożyli na nim białą komżę, a w dłoń włożyli dziecięcą bieliznę
Młodego człowieka, który przybył razem ze mną na tym okręcie, nająłem Sebastiana K. po wypadku, aby służył mi jako tłumacz z polskiego na pidgin szprache dojcz, ze staro, durno niemieckiego dialektu dolnego w mrocznych wiekach średniowiecza wyprowadzone w podskokach, rewoltach, stanach wojny, drogą lichwy; po mistrzowsku władał oboma językami i jeszcze jidysz znał jako trzeci na dodatek wyśmienicie. Z jego pomocą udawało mi się prowadzić udane rozmowy z miejscowymi. Robił cały za moją świtę.
O pół dnia drogi listu do pewnego (siebie) Owsika wyprzedził nas mój goniec, umyślny, posłany dla poprawienia wizerunku postaci skremowanej, spalonej w Zamachu na Adamowicza; coraz to częściej będzie miał obecnie milioner kontrowersyjny, siedemdziesięcioletni Jurek-Ogórek, kiełbasa i sznurek od snopowiązałki, do odgrywania rolę ludycznej trybuny ludu, o kulach nawet ortopedycznych pokazywany światu dla wzbudzenia trwogi a zarazem politowania nad ofermą ostatnią, Szma Polon, Siema Israel, Siano (we łbie), Słoma (w butach), która nie umiałaby przecież nikogo oszukać w podstępnych rokowaniach geszefciarzy, bez butów oferma, niedojda, niezguła i łajza na ostatek, w samych sznurówkach, z którymi puścił go Wałęsa bez konstrukcji sprawczej przestępstwa, bez wypracowanej wg. pomysłu wiceministra sprawiedliwości Wójcika, bez najmniejszego (hi, hi, hi) zamiaru oszukania kogokolwiek, a tym bardziej bez myśli cynicznego wykorzystania innego, niż jawnie homoseksualne, a gdzie tam ze zamiarem wyłudzenia kredytu 300 milionowego w złotówkach od gołego tak samo kolegi na dorobku, wora w tym samym zakonie PC (Personal Computer, dla niepoznaki), zięcia brata ciotecznego bez adresu internetowego w Panamie, bez szerokopasmowego konta w banku na Wyspach Palikota, Balcerowicza, Rostowskiego, Poloczka i całej reszty współuczestników pielgrzymki nowej ewangelizacji: Panama-Pampers-Poland.
pani Basia, prawa rręka Kaczyńskiego robiła za sekretarkę gen. Janiszewskiego, szefa gab. Jaruzelskiego i premiera Messnera t.co/uG5AnBcbrf
Aby dał znać Królowi, Naczelnikowi Państwa o naszym zbliżaniu się i poprosić dał, aby Jego Majestat zechciał wyznaczyć łaskawie dzień i godzinę, w której zezwoli mi osobiście na zaszczyt zlizania pyłu z jego podnóżka, sięgającego niechajby i samego półdupka. Taki jest właśnie styl dworski w demokratycznym państwie unijnym POLON Europy Trzymorza Stratfor i odkryłem zarazem, że nie są to jałowe słowa rzucone w Przypowieści Jezusa na skałę, Szymona, Piotra, Opokę, ponieważ po wyznaczeniu pory audiencji mojemu posłańcowi, który umyślnie nie dotarł do mnie z terminowym przesłaniem Króla, rozkazano mi czołgać się w pocie czoła do kasy, z dwiema grzywnami, na brzuchu tudzież z rozpiętym rozporkiem u spodni, z których przezornie wyciągnięto także dla mojego dobra wcześniej pasek, i zezwolono na lizanie podłogi podczas przybliżania się do Jego Majestatu.
Ale że byłem obywatelem zagranicznym, po Myśli prawa krajowego POLON, to dopatrzono się dla mnie specjalnie, że podłoga miała być czysta i kurz miał nie sprawiać udręki, nie poplamiony zeschniętą, starą spermą, nie posklejany strupowato wybroczynami. Jasny i miękki był, jako język mój prosty i giętki na podłodze.
A była to przecież oznaka szczególnej łaski w stosunku do repatrianta przez nikogo nie proszonego do Ojczyzny, po 37 latach wygnania na Zachód, przed przemianami ustrojowymi, przez żydoubowców Kiszczaka, który położył kamień węgielny w Magdalence z udziałem Lecha Kaczyńskiego z Listy Kiszczaka, nomenklatura pod najlepszy na świecie model kurewskiej demokracji policjantów i złodziejów, szurków spod ciemnej latarni Lucyfera.
Rozjaśnia się tam czasem, a owszem skuli tego, że jeśli Królowi przyjdzie na myśl zaszczycić wybrańca łaską wyroku skazującego na karę śmierci, którą dla Polaków chciał pierwszy wprowadzić Lech Kaczyński, śp. i minister sprawiedliwości przy nim a zarazem Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro, nakazuje Król w drodze łaski posypanie podłogi pierwiastkiem POLONU, który po polizaniu wpływa skutecznie na samopoczucie zabijanego z takim samym skutkiem śmiertelnym, jak Skripal zabity został przez Sienkiewicza uszczęśliwionego rozmową dla gazety Rzeczpospolita, nie przez beletrystę Literackim Noblem nagrodzonego, ale przez byłego ministra, Bartłomieja (Bartka dla swoich) na zasłużonej emeryturze ministerialnej, bo mu się należała, ciężko myśląc zapracował sobie na nią, niczym Beata Szydło bez myślenia o tym, że za gadane może być pociągnięta nie przez Naród do odpowiedzialności, ale tam być może, gdzie królową ciągali w czasach Rewolucji Francuskiej, jeśli jej tak pilno spod kopalni Brzeszcze do Brukselki, na szafot.
Prokuratura: Gerald Birgfellner ukarany grzywną za niestawienie się na przesłuchaniach t.co/lq0L5RviEu via @OnetWiadomosci Roman Giertych z MW do zdyscyplinowania za tajne spotkania ojca Macieja z ubowcami w hotelach Poznania (wyborcza informowała) i Aferę LPR t.co/MlmANDD9wA
Słyszałem na własne uszy, jak doradca prezydenta Andrzeja Dudy, od bezsensownego tworzenia struktur poziomych w partii rządzącej prorokował, że przegra w hybrydowej III wojnie światowej Król Srogi, Mocarny, a pierwszy poleci łeb zięcia, nie Julka Kornhauserowskiego, ale zięć brata ubeckiego kapusia, który w stanie wojennym podpisał dwie lojalki dla pewności, choć Król nie miał w owym czasie chęci nastawania na jego życie, radził po dobroci oddanie .:.Sprawy zaległych wierzytelności pod rozwagę sądu koleżeńskiego.
Król znalazł wiele uciechy w moim towarzystwie i nakazał swojemu Bliffmarklubowi, czyli marszałkowi dworu i blichtru po dwakroć większego od świetności Trump Tower w Nowym Jorku, aby wyznaczył pomieszczenia dla mnie i mojej trupy, miejsce przy stole wskazał tłumaczowi mojemu, Sebastianowi K. pod kolumną, ażeby strzały łucznika mowy nienawiści mogły ścigać śmiało, po palcu do celu mierzone i trafiać celnie u podstawy strzelistego łuku gotyckiego.
I wielką sakiewkę złota na drobne wydatki na końcu mi dał, wsadził mnie na członka w Radzie Nadzorczej spółki skarbu państwa na kredyt w stopniu Ober-, Nadsekretarza Stanu zaszczycił, w randze Wicekróla bez prerogatyw. Pozostałem na okresie próbnym trzy miesiące, po czym rozwiązałem umowę na piśmie ze skutkiem natychmiastowym, bez zachowania ustawowego okresu wypowiedzenia, uznając za bardziej roztropne w Odyssei mojej, skromnie na rencie inwalidzkiej dożywać z rodziną.
Z Panem Bogiem Z Frankfurtu nad Menem odczytał Stefan Kosiewski Rozdział IX Podróż do Kaczuty i innych krajów, z Podróży Gullivera w przekładzie Macieja Słomczyńskiego, palimpsestu zaczytanego, miejscami nieczytelnego wręcz z powyłamywanymi zębami stronic we wychodku, sławojce wydania Bertelsmann Sp. z o.o. dla klubu Świat Książki Warszawa 1998 Szczęść Boże Państwu, Glück Auf. vk.com/wall467751157_450
„Die ürsprungliche Idee zum 1993 gegründeten Club of Budapest wurde bereits im Jahre in einem Gespräch entwickelt, das Aurellio Peccei, Gründer und erster Präsident des Club of Rome und Ervin Laszlo, Gründungspräsident des Clubs of Bukarest, miteinander führten”. S. 192.
„Pierwotna idea Klubu Budapesztańskiego, założonego w 1993 roku, powstała w rozmowie między Aurellio Peccei, założycielem i pierwszym prezydentem Klubu Rzymskiego, a Ervinem Laszlo, prezydentem założycielem Klubu Bukaresztańskiego. S. 192.
„Chcemy zjednoczyć te charyzmatyczne osobowości z poszczególnych krajów (i w poszczególnych krajach) i wspólnie z nimi szukać możliwych rozwiązań dla naszej przyszłość kultury, a jednocześnie przekazywać ten dialog na wszystkie obszary społeczeństwa.
Nie żaden elitarny cyrkiel, które kadzi samemu sobie, ale urzeczywistnienie potwierdzającego się od wieków spostrzeżenia, że tylko kreatywność i niewzruszona wola mogą zapoczątkować kształtowanie się nowej ery ludzkości.
Karawana budowniczych mostów już wyruszyła, Razem z członkami honorowymi Michaiłem Gorbaczowem, Vaclavem Havlem, prof. Mohammedem Yanusem, Sir Peterem Ustinovem, Lordem Yehudi Menuhinem, Liv Ulmann, Milosem Formanem, Jego Wysokością Dalajlamą, Zubinem Mehtą, prof. Josefem Rotblatem, Richardem von Weitzsäckerem, prof. Elie Wieselem, Jane Goodall i wieloma innymi chcemy budować współczesne mosty w przyszłości”. S. 193.
Мы хотим собрать вместе этих харизматичных личностей из (и в) отдельных стран и вместе с ними искать возможные решения для нашего культурного будущего, одновременно передавая этот диалог во все сферы общества”.
Не какая-нибудь элитарная круговерть, которая распаляет себя, а осознание наблюдения, которое подтверждается веками, что только творчество и несгибаемая воля могут открыть новую эру человечества.
Караван мостостроителей уже отправился в путь. Вместе с почетными членами Михаилом Горбачевым, Вацлавом Гавелом, профессором Мохаммедом Янусом, сэром Питером Устиновым, лордом Иегуди Менухиным, Ливом Ульманом, Милошем Форманом, Его Высочеством Далай-ламой, Зубином Метой, профессором Йозефом Ротблатом, Рихардом фон Вайцзеккером, профессором Эли Визелем, Джейн Гудолл и многими другими мы хотим построить современные мосты в будущее”. S. 193.
„Первоначальная идея Клуба Будапешта, основанного в 1993 году, была разработана в беседе между Ауреллио Печчеи, основателем и первым президентом Римского клуба, и Эрвином Ласло, президентом-основателем Клуба Бухареста. S. 192.
„Mając przejść Bramę Tytusa, której piękno z dalszej odległości , na tle nieba obok samotnych kolumn Kastora i Polluksa wstrząsnęło moim sercem – zaparłem się w ziemię jak osioł i: o, barbarzyńca! splunąłem nagłą ogarnięty nienawiścią. Dopiero w chwili następnej przyjrzałem się wewnętrznej płaskorzeźbie, na której przodkowie moi skuci kajdanami, pędzeni w niewolę, niosą menorę jerozolimską, a śród nich, jedna z pierwszych, twarz mojego ojca!… Czułem wprost fizycznie, jak nienawiść, która wybuchła przed chwilą spontanicznie, rozlewa się po mnie bez przeszkód pod warstewką skóry, może nawet zabarwia ją swoim kolorem?
A chciałem, bardzo chciałem przejść przez Bramę Tytusa. Potem dowiedziałem się, że nigdy jeszcze, żaden żyd (przynajmniej rzymski, a byli wśród nich ludzie najświatlejsi) nie przeszedł tędy – natomiast w dniu ogłoszenia Państwa Izraelskiego żydzi rzymscy przeciągnęli manifestacyjnie, tłumnie, z muzyką, w radości i triumfie. Tak wybucha atawizm w człowieku, choćby najbardziej wynarodowionym na pozór, wyzbytym uczuć narodowych, najbardziej kosmopolitycznym [przypis w tym miejscu w książce na str. 29.: Por. wiersz „Na melodie hebrajskie” (1949; Ciemne świecidło, ss. 108-109.)].
W końcu Tytus był człowiekiem sprawiedliwym, jak stwierdzają wszyscy współcześni – zburzył tylko, miał chyba prawo, gniazdo buntowników, zapadły grodek barbarzyński. Ale barbarzyńcy przetrwali Tytusa i jego rodaków, a to decyduje o wyroku, tzw. Historii, która jest zresztą tylko hipostazą”.
Aleksander Wat, Dziennik bez samogłosek. Opracował Krzysztof Rutkowski. Do druku przygotował Grzegorz Sowula. Pierwsze wydanie polskie październik 1986. Polonia Book Fund Ltd. Londyn. ISBN 0-902352-49-0
„Die ürsprungliche Idee zum 1993 gegründeten Club of Budapest wurde bereits im Jahre in einem Gespräch entwickelt, das Aurellio Peccei, Gründer und erster Präsident des Club of Rome und Ervin Laszlo, Gründungspräsident des Clubs of Bukarest, miteinander führten”. S. 192.
„Pierwotna idea Klubu Budapesztańskiego, założonego w 1993 roku, powstała w rozmowie między Aurellio Peccei, założycielem i pierwszym prezydentem Klubu Rzymskiego, a Ervinem Laszlo, prezydentem założycielem Klubu Bukaresztańskiego. S. 192. sowa.mystrikingly.com/blog/wo-ist-der-steg-von-stefan-kosiewski
Мы хотим собрать вместе этих харизматичных личностей из (и в) отдельных стран и вместе с ними искать возможные решения для нашего культурного будущего, одновременно передавая этот диалог во все сферы общества”.
Не какая-нибудь элитарная круговерть, которая распаляет себя, а осознание наблюдения, которое подтверждается веками, что только творчество и несгибаемая воля могут открыть новую эру человечества.
Караван мостостроителей уже отправился в путь. Вместе с почетными членами Михаилом Горбачевым, Вацлавом Гавелом, профессором Мохаммедом Янусом, сэром Питером Устиновым, лордом Иегуди Менухиным, Ливом Ульманом, Милошем Форманом, Его Высочеством Далай-ламой, Зубином Метой, профессором Йозефом Ротблатом, Рихардом фон Вайцзеккером, профессором Эли Визелем, Джейн Гудолл и многими другими мы хотим построить современные мосты в будущее”. S. 193.
„Первоначальная идея Клуба Будапешта, основанного в 1993 году, была разработана в беседе между Ауреллио Печчеи, основателем и первым президентом Римского клуба, и Эрвином Ласло, президентом-основателем Клуба Бухареста. S. 192.
„Die ürsprungliche Idee zum 1993 gegründeten Club of Budapest wurde bereits im Jahre in einem Gespräch entwickelt, das Aurellio Peccei, Gründer und erster Präsident des Club of Rome und Ervin Laszlo, Gründungspräsident des Clubs of Bukarest, miteinander führten”. S. 192.
„Pierwotna idea Klubu Budapesztańskiego, założonego w 1993 roku, powstała w rozmowie między Aurellio Peccei, założycielem i pierwszym prezydentem Klubu Rzymskiego, a Ervinem Laszlo, prezydentem założycielem Klubu Bukaresztańskiego. S. 192. vk.com/photo467751157_457245162
„Chcemy zjednoczyć te charyzmatyczne osobowości z poszczególnych krajów (i w poszczególnych krajach) i wspólnie z nimi szukać możliwych rozwiązań dla naszej przyszłość kultury, a jednocześnie przekazywać ten dialog na wszystkie obszary społeczeństwa.
Nie żaden elitarny cyrkiel, które kadzi samemu sobie, ale urzeczywistnienie potwierdzającego się od wieków spostrzeżenia, że tylko kreatywność i niewzruszona wola mogą zapoczątkować kształtowanie się nowej ery ludzkości.
Karawana budowniczych mostów już wyruszyła, Razem z członkami honorowymi Michaiłem Gorbaczowem, Vaclavem Havlem, prof. Mohammedem Yanusem, Sir Peterem Ustinovem, Lordem Yehudi Menuhinem, Liv Ulmann, Milosem Formanem, Jego Wysokością Dalajlamą, Zubinem Mehtą, prof. Josefem Rotblatem, Richardem von Weitzsäckerem, prof. Elie Wieselem, Jane Goodall i wieloma innymi chcemy budować współczesne mosty w przyszłości”. S. 193.
Potwierdzam otrzymanie Pana korespondencji z dnia 9 sierpnia 2016 r., przesłanej m.in. do Prokuratury Krajowej.
Jednocześnie informuję, że wobec tego, iż wskazana korespondencja nie zawiera konkretnych skarg lub wniosków dotyczących zakresu działania prokuratury ani sprecyzowanych oczekiwań wobec Prokuratury Krajowej, a nadto zawiera treści znieważające, w Biurze Prezydialnym złożono ją do akt o numerze jak wyżej.
Prokurator Mirosław Chłopik
Ul. Rakowiecka 26/30
02-528 Warszawa
Von: Biuro Podawcze [mailto:biuro.podawcze@pk.gov.pl] Gesendet: Freitag, 26. August 2016 11:32 An: skosiewski@gmail.com Betreff: PK I Ko2 91.2016
Witam,
Zgodnie z poleceniem w załączeniu przesyłam pismo z dn. 22 sierpnia 2016 r. o sygn. PK I Ko2 91.2016.
Rzepliński źle wyraził się o Marszałku Senatu RP zarzucając Karczewskiemu
(cytuję): „kłamstwo, insynuację… przyszywanie mi łatki wroga Parlamentu”
A zrobił tak w piśmie z 4.08.2016, które w zał. przerzucam do wiadomości
Zbigniewa Ziobro, jak ubowiec donos na mnie uczynnie zostawił mi na biurku
do zapoznania się w końcu 1977 wychodząc z pokoju na najwyższym piętrze
budynku MO w Sosnowcu przy ul. Teatralnej, rzekomo tylko, żeby odlać się… http://sowamagazyn.blogspot.de/2016/08/rzeplinski-karczewski-pdo272.html
w pierwszych słowach mojego listu chciałbym życzyć Państwu owocnej pracy w Nowym 2011 Roku; niech Boża Dziecina błogosławi walce Sprawiedliwych ze Złem, które zagnieździło się w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości RP jak w całej Ojczyźnie Polaków!
Walce z korupcją w Polsce poświęciłem młode lata mojego życia w PRL-u wnioskując m.in. w 1981 r. do Prokuratury Rejonowej w Katowicach najpierw jako Sekretarz Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność a potem Przewodniczący Komisji Rewizyjnej przy ZPD PRODRYN w Katowicach o wszczęcie dochodzenia przeciwko dyrektorom tego przedsiębiorstwa w związku z niegospodarnością i kradzieżą mienia państwowego znacznej wartości. W pięcioosobowym składzie delegacji związkowców przekazaliśmy wtedy miłej, starszej Pani Prokurator wiele akt dowodowych zgromadzonych i zawierzonych nam przez załogę przedsiębiorstwa skupiającego ponad tysiąc pracowników 21 zakładów przemysłowych wykorzystywanych w trzech województwach m.in. do wykonywania stolarki budowlanej w domach jednorodzinnych żydokomunistycznych sekretarzy: Gierka i Grudnia w Katowicach-Brynowie.
Wnet dowiedzieliśmy się wtedy, że miła Pani Prokurator, która patrząc na dokonane przez nas zestawienia liczbowe uświadamiające skalę przestępstw, których dotyczyło nasze zawiadomienie, wydobyła z siebie westchnienie człowieka poczciwego: „A czy panowie wiedzą, ile ja zarabiam?” odesłana została pospiesznie na emeryturę, a Milicja Obywatelska z Komisariatu przy ul. Zwirki i Wigury zaczęła zastraszać naszych kolegów-robotników legendami o moich rzekomych związkach z KOR-em i KPN-em.
W grudniu 1981 r. generał Jaruzelski ogłosił stan wojenny i po pewnym czasie prokuratura w Katowicach przysłała do mnie najpierw jedno, a potem drugie wezwanie, z którymi za radą mecenasa Kurcyjusza zamiast do prokuratury, to zgłosiłem się do kilku ambasad w Warszawie, a po uzyskaniu po tygodniu promesy wizy z Ambasady RFN poszedłem z otrzymanym przyrzeczeniem przejęcia na teren innego państwa po paszport upoważniający mnie do jednokrotnego przekroczenia granicy PRL-u. Od 15 grudnia 1982 r. przebywam dzięki temu w Niemczech jako obywatel RP, azylant polityczny.
Wspominam zaś o tym w tym miejscu jedynie dlatego, że latem 2008 r. padłem znowu ofiarą zemsty bandy osobników o żydowskich nazwiskach zagnieżdżonej w strukturze Ministerstwa Sprawiedliwości RP oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrzych i Administracji RP. Złoczyńcy ci dopuścili się w lipcu 2008 r. m. in. na mojej osobie pogromu antypolskiego w Tomaszowie Mazowieckim. Następnie zaś dla zatarcia śladów swojej przestępczej działalności dokonali szeregu kolejnych aktów bezprawia, które nie zostało jeszcze osądzone przez Wymiar Sprawiedliwości ustanowionej w Magdalence Rzeczypospolitej.
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim, którzy dopuścili się przekroczenia uprawnień i złamania prawa narażając mnie przy tym na utratę zdrowia a nawet życia, nie zostali jeszcze zwolnieni ze służby, ani nie zostali ukarani przez sąd za działania, których się dopuścili, bo ich przestępcza działalność ochraniana była i jest przez kolegów z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi oraz z Komendy Głównej Policji w Warszawie a także przez prokuratorów z Tomaszowa Mazowieckiego i Piotrkowa Trybunalskiego, których przestępczą działalność kryją z kolei przełożeni w Ministerstwie Sprawiedliwości RP.
Złoczyńcy ci zatrudnieni w policji na terenie Tomaszowa, oskarżyli mnie fałszywie o kradzież dzieciom starej piłki do gry w piłkę nożną a Sąd Rejonowy w Tomaszowie dał wiarę fałszywym oskarżeniom i skazał mnie 1 sierpnia 2008 r. zaocznie wyrokiem nakazowym jako rzekomo mieszkającą w Polsce, bezrobotną osobę, a więc krótko mówiąc: 57-letniego magistra lumpa, któremu zdaniem policji i sądu nie chce się pracować dla dobra kapitalistów w wyzwolonej przy okrągłym stole Rzeczypospolitej i nie ma on nic lepszego do roboty, jak tylko kraść dzieciom stare, bez wartości piłki do gry w piłkę nożną.
Szczegółowo opisałem tę sprawę w korespondencji opublikowanej w internecie a kierowanej także na adres byłego Ministra Sprawiedliwości Czumy, który w 1981 r. zatrudniony był tak samo jak ja w Zarządzie Regionu Sląsko-Dąbrowskiej Solidarności i nawet zachodził do mojego pokoju redakcyjnego, żeby uwiarygadniać swoją opozycyjną działalność w PRL-u. Andrzej Czuma odszedł z urzędu przedwcześnie i w niesławie spowodowanej jego niekompetencją i próżniaczym stylem życia tak w Ameryce jak i w Polsce. Nie skorzystał przy tym z możliwości wniesienia o Kasację wyroku wydanego na mnie z powodu uchybień wskazanych w art. 104 § 1 k.p.w. a także innego rażącego naruszenia prawa, które miało istotny wpływ na treść orzeczenia.
O to przestępstwo zaniechania nie obwiniam oczywiście tylko i wyłącznie Andrzeja Czumy, ponieważ nie wiem, czy nauczył się on już korzystać z internetu chociażby na poziomie refleksji byłego przewodniczącego KK NSZZ Solidarność Lecha Wałęsy, który jest wiernym Czytelnikiem i niestrudzonym Współpracownikiem redagowanego przeze mnie magazynu SOWA.
Winni są urzędnicy Ministerstwa Sprawiedliwości RP ukrywający przestępców o żydowskich nazwiskach w strukturach Ministerstwa Sprawiedliwości RP, którzy w stosunku do swoich syjonistycznych pobratymców stosują ze szkodą dla Polaków rasistowską solidarność plemienną nie obawiając się przy tym kompromitacji w postaci publicznego ujawnienia dowodów ich przestępczej działalności choćby przed zapowiedzianym na 24 lutego 2011 r. w Jerozolimie wspólnym posiedzeniem rządu Izraela i rządu Donalda Tuska.
Dla przykładu przesyłam w zał. pismo Biura Ministra Sprawiedliwości Krzysztofa Kwiatkowskiego, Wydział Skarg i Wniosków z 28.09.2010 r. informujące mnie fałszywie i pokrętnie o tym, że orzeczenie Sądu Rejonowego w Tomaszowie Maz. z 1 sierpnia 2008 r. „nie podlega ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości”, podczas kiedy w
innym, wcześniejszym piśmie z 16 kwietnia 2009 r. poinformowany zostałem przez to
samo Biuro Ministra Sprawiedliwości, Wydział Skarg i Wniosków o tym, że moja korespondencja w tej sprawie adresowana do ministra Czumy przekazana została „do Prokuratury Krajowej Biuro Postępowania Sądowego Zespół Kasacji”.
Nadesłana tymczasem przez Zespół Kasacji odmowa uruchomienia postępowania kasacyjnego została zabezpieczona jako kolejny dowód niekompetencji i złej woli osób stosujących wobec wszystkich obywateli RP dyskryminujące, rasistowskie praktyki kryptosyjonistyczne.
Trudno uwierzyć, że bandy złoczyńców o żydowskich nazwiskach, ukryte w strukturach państwowych RP, prowadzą bezinteresownie bezprawną działalność ze szkodą dla obywateli Polski polskiego pochodzenia narodowego. Należy się domyślać, że motorem ich działania jest jak u większości chazarów korzyść materialna, zysk taki sam, jaki osiągnął ostatnio syn premiera Michał Tusk korzystając z zafundowanej mu przestępczo wycieczki do Chin na koszt rujnowanego przedsiębiorstwa PKP.
Nie ma dla Pana Boga różnicy między wycieczką zorganizowaną w 2010 r. na koszt państwa dla ulegającego z własnej, nieprzymuszonej woli zjawisku korupcji członka rodziny premiera Tuska, a stolarką okienną, którą fundowali sobie w PRL-u na koszt Polski żydokomunistyczni promineci w Katowicach-Brynowie.
To jest ten sam grzech śmiertelny złodziejskiej żydokomuny i te same metody łamania prawa, z którymi Ministerstwo Sprawiedliwości RP musi sobie wreszcie kiedyś dla przykładu poradzić, żeby nie trzeba było znowu wyrzucać z Polski młodych i uczciwych Polaków, dziennikarzy i żeby nie trzeba było zamykać ust starym Polakom, dziennikarzom-rencistom przebywającym na emigracji politycznej za granicą wyrokami wydawanymi zaocznie i z zemsty pod fałszywymi zarzutami za to tylko, że mają odwagę szatańskie Zło nazwać Złem. Za niewinność i prawdę mówioną komu trzeba w oczy: Złoczyńcami jesteście WY! Plemię żmijowe szatana zorganizowane w tajne, przestępcze bandy utrzymujące się w Polsce na etatach i u władzy kosztem ograbionych z własności i wolności Polaków.
W zał. przesyłam dwa pisma z datą 28 grudnia 2010 r., których kopie otrzymałem dzisiaj drogą elektroniczną z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie , bo nie może być tak, żeby premier Donald Tusk, ojciec dostrzeżonego złoczyńcy o chińskiej orientacji turystycznej ponosił odpowiedzialność za grzechy swojego syna. Premier Donald Tusk ma własny zakres obowiązków a do nich należy podstawowy obowiązek krytycznej kontroli działań jego ministrów oraz innych urzędników państwowych.
Zaprezentowane powyżej fakty dokumentują to, iż premierd Tusk nie wywiązuje się ze swoich obowiązków służbowych. Niestety w Polsce nie ma demokratycznej opozycji, która winna kontrolować parlamentarnie bezprawie rządzących. Postkomuniści zamienili się w kapitalistów, a partia Kaczyńskiego wywodzi się też z tego samego etnicznie źródła co i wszystkie inne partie rządzące w Polsce po Magdalence i tzw. przemianach ustrojowych 1989 roku.
Katastrofy samolotowej zarządzonej 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku z woli braci Kaczyńskich można było uniknąć, a osoby winne spowodowania tej katastrofy, w wyniku której poniosło śmierć 96 obywateli RP dawno już należało aresztować, aby uniemożliwić im obżydliwe mataczenie dokonywane na oczach całego świata.
Prokuratorów, którzy nie podjęli właścwych działań po 10 kwietnia 2010 r. należało już dawno odwołać a nie mianować za bezczynność generałami. Murarz, który nie prowadzi na budowie robót budowlanych, nie powinien budowniczym przeszkadzać.
W 2010 r. zgłosiłem do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie wniosek dotyczący okoliczności katastrofy, w której zabity został pod Smoleńskiem, pośród innych znanych mi osób, m.in. śp. Andrzej Szczygło. Wniosek ten opatrzony został numerem
sprawy: Ap III Ko 726/ 10 i przekazany do Wojskowej Prokuratury …
Pieśń o Europie Prolegomena do Odżydzania po Myśli prof. Eduarda J.M.Krokera Uwaga 1 do 190 Uwag do Odżydzania po Myśli prof. Feliksa Konecznego Fascynacja Obłędem von Stefan Kosiewski Zarys Estetyki Chazarów Zniweczona Rzeczywistość CANTO DLXXXXVIII Europalied
Norwida rysunek o kulturze Scytów, którzy na stepy nad Morze Czarne przybyli
do Europy na długo wcześniej przed Rzeczpospolitą, przed Chazarami tysiąc lat
z terenów pomiędzy Ałtajem, a Wołgą zostawionych za sobą przez lud wędrujący
jak Abraham Gilgamesza Ur, nim ruszył do krajów Lewantu, jak syjonista kabalistę
Tam żyją jeszcze Węgrzy i Orban jeden z nich
w Bawarii zaś Seehofer polityk znakomity nie
zginie w chaosie sprzecznych decyzji Merkel
ratowania banków kosztem narodów Europy
Tam Imperializm amoralny kręgów żydokracja
Brukseli Schulza kryptosyjonizm (ze Szulców
była matka Wojtyły matki) odkrywa, jak Henryk
Pobożny pod Legnicą kark Sląska dzieci obcym
Przybyszom z krajów Bliskiego Wschodu, ex
oriente lux islamskiej mistyki Syrii i Somalii
obrazy Egiptu żyletka tnie łechtaczkę bazaru
zapachy, dźwięki pod czaszką Jezuity pucz
Ameryko czy mało ci prawdy którą żyd chlapie
w oczy? Ty wiesz, co czuje sięgając po szklankę wody
heretyk w Senacie rózgi liktorskie po bokach mając
w kółku o tzw. karze śmierci gadając o jednym
Podręczniku do historii stosunków polsko-niemieckich
napisanym przez żydoską korporację konsulów nad Wisłą
dla systemu szkodnictwa w Republice Federalnej Niemiec
który jak sama nazwa wskazuje powinien być dyferentny
Dla rozbicia tożsamości w każdym Stanie Ameryko inne
prawo przewidujesz, co zrobić z mordercą… ty wiesz
co myślą sekciarze o Zastępcy z Piemonckich żydów
Izraelu, czy mało ci biedy ściąganej na Palestynę?
Słuszność w szczególe
prawda w całości
potrzebą jest
nie tylko tej chwili
Richtigkeit im Einzelnen
Wahrheit im Ganzen
ist die Forderung
nicht nur dieser Stunde
Polonia in throno w Katowicach
poznać to być, uczestniczyć w akcie poznania
Jeden Facet w sobotnie popołudnie 26 września 2015
odbiera jako własną manifestację przeciw najeźdżaniu
https://shoudio.com/user/sowa/status/18687
Z Panem Bogiem
Z Frankfurtu nad Menem czytał polski emigrant polityczny
Stefan Kosiewski, w Niemczech od stanu wojennego narzuconego Narodowi Polskiemu przez bandę zbrojnych żydokomunistów Jaruzelskiego, Urbana, Kiszczaka, Cioska, Rakowskiego i innych
Czy współpracownik K.S.S. KOR Andrzej Tadeusz Kijowski syn Andrzeja Kijowskiego; patrz: rezolucja Kijowskiego rozruchy marcowe, Izrael, wojna sześciodniowa ’67, syjonizm, alija, kryptosyjonizm, ukryta żydokomuna, rewizjoniści, Trocki
odznaczonego pośmiertnie przez Lecha Kaczyńskiego, to rodzina z Mateusz Kijowski, ur. 12 grudnia ’68 szef KOD na fejsbuku od 2015, krawiec, samouk, śpiwory, kurtki puchowe, komputery Michnika; nauczał Polaków, jak Marcin Marcina od ’93 r., sam
kończąc studia dopiero w 20000 r., działacz ROAD Frasyniuka od 1990 r., zwalczał przeciwników obowiązkowych szczepionek wnuk Józefa Kijowskiego, posła żydoludowego PSL w PRL-u, syn Jerzego Juliusza, kolegi Macierewicza z „Czarnej Jedynki”?
Czy tylko przypadkowa zbieżność chazarskich nazwisk: kij – to stromo, w górę, wzwyż w dialekcie tureckim, języku Chazarów
0 31 0 6 mesi fa …Manifestowane przez Bingena z Wójcickim poparcia dla antypolskiej propagandy Komitetu Obrony Demokracji firmowanego nazwiskiem Kijowski (od miasta Kijowa) jest wszak tylko mającym posłużyć za podkładkę określonym kołom na Zachodzie, jawnym szczuciem do ochłodzeniu stosunków polsko-niemieckich pod rządami Merkel.
Maciej Kijowski robi za samozwańczego wodza KOD-owców w Polsce po Magdalence, w której bezprawie państwa nie umie ściągnąć z takiego alimentów na rzecz dzieci, których napłodził pod wpływem impulsów animistycznych, jak gwiazdy na niebie (spoglądam na zegar, za 5 min godz 7, a jeszcze gwiazda dzienna nie wzeszła, nie rozświetla Od Wschodu rozważań Solenizanta; Boże, prowadź!), dzieli Polski Naród (ten Kijowski) wokół sporu o to, ilu sędziów ma zasiadać w Trybunale, który ma rozstrzygać o czymś większością głosów. Bo co to za większość, Boże miły, jeżeli koniec końców nie liczy się żaden z większością, albowiem wszędzie decyduje głos mniejszości, obżydliwie panosząc się i decydując za całość, za społeczeństwo i za Naród Polski, nowoczesny, autochtoniczny i zasymilowany z polskim, pożydoski. sowafrankfurt.wordpress.com/2015/12/24/wigilijnie-o-dwuwladzy-pdo251-do-ministra-ziobro-zech-von-stefan-kosiewski-canto-dcli/
Szanowny Panie Ministrze, wypatrując gwiazdy dnia świata tego we Wigilię AD 2015 dziękuję Panu Ministrowi za studzącą klarowność odpowiedzi udzielonej przez Szanownego Pana dziennikarzowi krajowemu, na podanie do wiadomości publicznej na Twitterze przez Pierwszego Wiceprzewodniczącego Europejskiej Komisji, Pana Rolf-Dietera Krause korespondencji skierowanej do Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości RP. audio: gloria.tv/media/LXZxUc6YLrh
The International Jew von Henry Ford Napisał sowa(») dzisiaj w 13:50 w kategorii Jan Bodakowski, czytaj: 2× …W „Międzynarodowym żydzie” autor opisał destruktywną rolę żydostwa na arenie międzynarodowej. Szczególną uwagę zwrócił na odpowiedzialność żydów za komunizm, sfinansowanie przez żydowską finansjerę z USA rewolucji bolszewickiej, udział żydów w komunistycznym aparacie terroru. Polskiego czytelnika międzynarodowego bestseleru Forda na pewno zainteresują wątki polskie.
Kiedy suwerenny rząd RP premier Szydło powoła komisję śledczą, która nie będzie czekała na postawienie suwerennej Polski pod pręgierzem Parlamentu Europejskiego?
Stefan Kosiewski z Biskupem Limburga als eine im Jahre 1977 in der Volksrepublik Polen aus politischen Gründen verurteilte Person (Quittung anbei)
jako osoba ukarana w 1977 r. (kwit w załączeniu) ze względów politycznych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej
(…)Heute freuen wir uns, dass die Staatsanwaltschaft Hamburg die Ermittlungen gegen den Familienbischof Tebartz-van Elst eingestellt hat, obwohl ich selbst persönlich feststellen muss, als eine im Jahre 1977 in der Volksrepublik Polen aus politischen Gründen verurteilte Person (Quittung anbei), dass die Auflage von 20.000 Euro im Falle eines katholischen Bischofs bestimmt nicht notwendig wurde, weil die Ursache der Sünde einer falschen Aussage eines Priester auch mit Millionen von Euro nicht zu beseitigen ist. Manchmal kann aber ein stiller Gebet behilflich sein.
(…) cieszymy się dzisiaj, że Prokuratura w Hamburgu umorzyła postępowanie przeciwko Biskupowi ds. Rodziny Tebartz-van Elst (Episkopat Niemiec), chociaż ja osobiście zmuszony jestem stwierdzić, jako osoba ukarana w 1977 r. (kwit w załączeniu) ze względów politycznych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, że wpłata we wysokości 20 000 Euro w przypadku katolickiego Biskupa z pewnością nie była niezbędna, ponieważ przyczyny grzechu fałszywego zeznania księdza nie usunie milionami euro. Czasem może jednak cicha modlitwa być pomocna.
Ich bette für Sie, Herr Prälat Assenmacher, für Herrn Sieger vom Offizialat Limburg und für den Limburger Bischof. Denn in mehreren Schreiben an Sie sowie an der Bischof von Limburg Franz-Peter Tebartz-van Elst habe ich schon genug deutlich und klar gemacht, dass weder das Kirchliches Gericht, noch der Bischof (auch nicht der Vatikan und nicht der Papst Bergoglio selbst) das Recht zu präjudizieren haben, um die Integrität meiner Person mit Stasi-Mitteln in Frage zu stellen(…).
Polnisches Kulturzentrum e.V.
Modlę się za Was, ks. prałacie Assenmacher, za Herrn Siegera z Offizialatu w Limburgu i za Biskupa Limburga. Albowiem we wielu pismach do Was jako i do Biskupa Limburga Franz-Peter Tebartz-van Elst wystarczająco dokładnie i jasno wyłożyłem, iż ani Sąd Kościelny, ani Biskup (ani nie Watykan i i nawet sam papież Bergoglio) nie ma prawa przesądzać, aby integralność mojej osoby stawiać pod znakiem zapytania metodami Służby Bezpieczeństwa (Stasi) weiter lesen
https://de.pinterest.com/pin/452752568772078814/ magazyn europejski Du hast Pins gesammelt auf „Sitwa żydowska w Polsce“ PiS obiecało komisję śledczą ws. Amber Gold. Afera wybuchła za czasów drugiego rządu premiera Donalda Tu…
magazyn europejski Du hast Pins gesammelt auf „Sitwa żydowska w Polsce“ PiS obiecało komisję śledczą ws. Amber Gold. Afera wybuchła za czasów drugiego rządu premiera Donalda Tuska. Jednak swoje plany ma też Platforma, są one związane z wicepremierem Jarosławem Gowinem, który wówczas był ministrem sprawiedliwości. Kukiz również woli poczekać
Kiedy suwerenny rząd RP premier Szydło powoła komisję śledczą, która nie będzie czekała na postawienie suwerennej Polski pod pręgierzem Parlamentu Europejskiego?
Stefan Kosiewski
Przed chwilą Blox.pl
opublikować pełną listę nazwisk oszustów, Listę Ziobro,
w związku z aferą
PANAMA-PAMPERS-POLAND,
którą musi zająć się SEJM, jeżeli suwerenna jest Rzeczpospolita Polska, a nie Parlament Europejski! http://magazyneuropejski.typepad.com/blog/2016/06/
(…)Heute freuen wir uns, dass die Staatsanwaltschaft Hamburg die Ermittlungen gegen den Familienbischof Tebartz-van Elst eingestellt hat, obwohl ich selbst persönlich feststellen muss, als eine im Jahre 1977 in der Volksrepublik Polen aus politischen Gründen verurteilte Person (Quittung anbei), dass die Auflage von 20.000 Euro im Falle eines katholischen Bischofs bestimmt nicht notwendig wurde, weil die Ursache der Sünde einer falschen Aussage eines Priester auch mit Millionen von Euro nicht zu beseitigen ist. Manchmal kann aber ein stiller Gebet behilflich sein. (…)
https://gloria.tv/audio/VM9fefLpU2Sa4aWDthh5THr8b Wolność z obnażonymi piersiami w Utrechcie przed katedrą z Anną Samotrzecią z Góry św. Anny Matka Ziemia i Siostra i Ciota Bergoglio brata się na Watykanie żydomason P…
Radio: https://gloria.tv/audio/VeJqZWC29FU W czytaniu dzisiejszym: ROZWAżANIA RABINACKIE po niemiecku, glossy na marginesie życia publicznego Macierewicz, szef NATO Stoltrenberg, posłowie Grabiec i Jackows…
https://gloria.tv/audio/ej9kjL2SoQp SOWA 9 min · …Czy profesor Jerzy Buzek, któremu powierzono w pewnym momencie prowadzenie obrad, nie postawił sobie nigdy w życiu pytania o źródło zamętu, który spowodował przekazanie…
Afera Amber Gold wybuchła za czasów drugiego rządu premiera Donalda Tuska. Niewykluczone, że PiS będzie chciało powołać go na świadka. Jednak swoje plany ma też Platforma, są one związane z wicepremierem Jarosławem Gowinem, który wówczas był ministrem sprawiedliwości.
PiS będzie miało wsparcie Pawła Kukiza, choć ten również woli poczekać. – Zajmijmy się tymi sprawami, które dziś usprawnią państwo, a nie rozliczaniem.
Czy Smolar, który nie jest kardynałem, może prawem Kononowicza wyznaczać jeszcze przed konklawe kandydata na prezesa PiS-u i do tego akurat w osobie Gowina, który nie sprawdził się, nawiasem mówiąc, bo dał już raz szefowi rządzącej PO upokorzyć się niczym dzieciak żydowski, więc jaki z tego buba może być przywódca opozycyjnej partii?
Gdzie jest logika w okazanej przez Aleksandra Smolara bezmyślności? 87. Dobry Witz skacze niczym kot po sztachetach płotu ogródka logicznego myślenia, a cóż to za duby smalone plecie Smolar a przecież nie ciemniak taki sam jak Gomułka?
Smolar zaproponował, żeby dla dobra demokracji w Polsce zamienić odgórnie jednego Jarosława na Jarosława II. Jarosława Kaczyńskiego na Jarosława Gowina. Jeden Kaczyński już zginął, jeszcze drugi ma tylko zejść z oczu cadykowi, aby umożliwić w Polsce zmiany, jakie chazarskie żydostwo wymusza od średniowiecza na domach panujących w Europie za kasę pożyczaną na lichwiarski procent. Tak oto Smolar wpadł na pomysł, co zrobić z ograną kartą Gowina.
QR code for this recording:
Czy Fundacja Batorego nie przesadziła aby w osobie Prezesa Zarządu ze zapowiadanym przez amerykańskie żydostwo upokarzaniem Polski na oczach świata? Wszak to dopiero niedawno Jarosław Kaczyński spowiadał się szczerze u Smolara przed wyborami i prezentował program ratunkowy dla Polski. Zapowiadał likwidację Hagany Leppera (Samoobrona to po hebrajsku: Hagana). Zapytajmy zatem: czy Smolar nie widzi czarno na białym, że partii Giertycha, syna Giertycha Macieja, który z żydowskimi ubowcami spotykał się potajemnie w hotelach Poznania, żeby odbierać materiały, artykuły napisane przez nich, do przewiezienia ojcu Jędrzejowi na Zachód, gdzie ten Giertych-dzieciorób jak Wałęsa robił za endeka? Wnuczek trafiony-zatopiony, jednomasztowiec robi w szambie po uszy za adwokata syna Donalda Tuska, który wdepnął w żydowską blagę Amber Gold, jak śliwka w co? W żydowską sitwę słupa Stefańskiego, nie płacącego podatów od milionów, używającego dla zmyłki nazwiska żony Plichta.
Czy światowe żydostwo nie widzi, że Smolar musi odejść? Bo on się nawet już nie wygłupia z obżydliwym upokarzaniem Polski jak cadyk Gomułka? A czy Smolar ma żonę? I czy ta żona Smolara także zajmuje się amatorsko wymyślaniem nazwisk dla takich Polaków jak Plichta i Stefański, bo sama też ma może na imię Haga Sophia?
Z ociężałości umysłowej wyrywa żyda brama. Staje żyd w bramie a zajmuje się wyliczaniem cudzych grzechów i zalet: „… służba porządkowa została opanowana przez 30-tu ludzi, którzy złożyli przyrzeczenie wierności i bezwzględnego podporządkowania się rozkazom Gestapo krakowskiego na ręce Untersturmführera Branda. TA 30-tka została następnie przeniesiona z końcem marca do ghetta na Podgórzu 4 i pod kierownictwem Simche Spiry uformowała się jako niezależna od rady żydowskiej instytucja, podległa bezpośrednio rozkazom Gestapo. Część członków OD otrzymała mundury z odznaką JOD (Judischer Ordnungsdienst), bez dodatku „Judische Gemeinde” i pałki gumowe, a część chodziła w ubraniach cywilnych, tworząc specjalny oddział pod nazwą „Zivilabteilung”. Ta ostatnia grupa złożona z 10-u zaufanych, spełniała rolę niejako policji politycznej (…). Brali oni udział w różnych akcjach (łapanki) wespół z Gestapo. Kontaktowali się stale z urzędem „Sicherheitspolizei” przy ul. Pomorskiej 2, gdzie mieli resortowych szefów Gestapowców (…).” więcej w http://malopolscypatrioci.org.pl/historia/organizacje/odemani/
Raport pracownika Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Partii Robotniczej z Wałbrzycha dotyczący obchodów pierwszomajowych w 1946 r. mówi: „…W dniu 1-go Maja Zydzi wystąpili tłumnie. Bund i Szomry w specjalnych mundurach Komitetu Zydowskiego. Wszyscy ze sztandarami i transparentami w języku polskim i żydowskim. Poza tym nikt inny tylko Zydzi nieśli transparent – Niech żyje sojusz polsko-radziecki. Nikogo oprócz nich nie było słychać wznoszących okrzyki w tejże materii. W dniu pierwszego Swięta Pracy na tych terenach wyżej wymienione wystąpienie dało przeciwnikom okazję do uwag o żydokomunie…”.
Dokonana przez Aleksandra Smolara próba upokorzenia demokracji w Polsce przez odgórne nadanie jednej partii demokratycznej szefa z kierownictwa konkurencyjnej partii, wyznaczonego przez cadyka finansowanego przez żydostwo amerykańskie, dała Polakowi okazję do przypomnienia niniejszym powyższej uwagi o żydokomunie w bramie żywej, przytoczonej z książki Andrzeja Zbikowskiego: Zydzi, ze strony 277.
Ostatnio w Polsce w sposób taki, jak chce Aleksander Smolar kierownicze stanowisko w Krakowie objął żyd z pochodzenia etnicznego, Hans Frank; Generalna Gubernia kaputt, tymczasem żydokomuna wiecznie pogrywa. Smolar musi odejść.
Z Panem Bogiem Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski
Foto: IPN, Politics
Smolar musi odejść z PiS-u FO139
Smolar w bramie, Gierek Adam może być przywódca PiS-u, albo od razu Fundacji Batorego. Stefan Kosiewski: Fascynacja obłędem 139 Czy Smolar, który nie jest kardynałem, może prawem Kononowicza wyznaczać jeszcze przed konklawe kandydata na prezesa PiS-…
Biuro Posła Jarosława Gowina
ul. Sienkiewicza 9/17
Kraków 30-033
pn.-pt: od 9:00-15:00
Szanowny Panie Premierze,
odwołując się do krzty przyzwoitości w Imię Boże wnioskuję o rozważenie, czy nie taniej wyszłoby zapłacić żydostwu amerykańskiemu postulowaną nałożeniem bezlitosnym kontrybucję wielomiliardową, zamiast godzić się na permanentne upokarzanie Polski kolejnymi desantami żydostwa cudzoziemskiego na synekury państwowe pod rządami kryptopremiera Jarosława Kaczyńskiego?
Po Vincent-Rostowskim i Radku Sikorskim obecnie wymuszone zostało obżydliwie na stypendystach amerykańskich: Szydło i Morawieckim : lądowanie tak jakby w okupowanym Kraju spadochroniarki podobnej do Smolara, zafundowanego w Polsce po Magdalence przez filantropa Sorosa, wcześniej spekulanta wzbogaconego po uderzeniu w pojedynkę we funta brytyjskiego: córki po gen. Andersie, z drugiego małżeństwa, vide: w rozwinięciu szczegółowym poniżej.
Ad rem: jeśli przyjąć, iż zabity w katastrofie pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r. zapoznany nie tylko mojej skromnej osobie ze ZHP p. GK, druch Kaczorowski uznany został przez generałów po Akademii Sztabu Generalnego KGB w Moskwie: Kiszczaka i Jaruzelskiego za prezydenta na uchodźstwie (przed komunistami) ze zadaniem przywiezienia do Polski dla gen. Jaruzelskiego, TW „WOLSKI”, który miał drogą
transformacji ustrojowej przejść operację metamorfozy (Apulejusza, nie Owidiusza!) ze sekretarza partyjnego na prezydenta wszystkich Polaków, insygniów ciągłości władzy
Rzeczypospolitej Polskiej i wywiązał się nieszczęśnik, jak mógł tylko, z powierzonego mu przez rezydentów Moskwy zadania przed śmiercią założycielską, to należy przy tym obiektywnie stwierdzić, iż cały internet kipi dzisiaj z oburzenia, że oto jakaś wdowa po amerykańskim żydu Costa, która w życiu swoim przed kwietniem 2010 r. w Polsce ani razu się nie pojawiła, nagle obudzona została przez żydomasonerię po katastrofie Smoleńskiej do odegrania roli figurantki na tzw. scenie politycznej, w chucpie Rady Pamięci Walk i Męczeństwa Narodu Polskiego, w której ta kobieta obsadzona fatalnie, co od raz powiedzieć należy bez owijania w bawełnę, miałaby zastąpić niezastąpionego, złotoustego prof. Władysława Bartoszewskiego (Firma ERGO, bo kasa się liczy, a nie czepianie się słówek po próżnicy: bydło, goim etc. nie goim), to chyba ta ostatnia próba przekabacania żydostwa na patriotyczne od 4 lat jest chyba szyte zbyt różową nicią.
Argumentując powiedzmy przy okazji wyraźnie, iż wikipedia kieruje w tak ważkiej chwili uwagę naszą wyszukiwarką internauty w Niemczech do Website von Jarosław Gowin (polnisch) http://www.jgowin.pl/ , zrobionej z przydziału, dla założyciela i prezesa wirtschaftsliberale und wertkonservative Partei Polska Razem Jarosława Gowina[12], Kandydata Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu RP, Wicepremiera Rady Ministrów Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Kolejne przekierowania zapraszają do porozmawiania o programie politycznym partii PR i do wspierania razem patriotyzmu gospodarczego: http://www.jgowin.pl/zyj_po_polsku.html. Afirmowanego hasłem: Żyj po Polsku. Ilustrowanego tytułami filmów: Huta Piwa, Święto Warzyw, Kiełbasa Lisiecka.
Ładnie a przy tym zdrowo, mógłby Wałęsa powiedzieć; należy jednak zauważyć, że piwo, kiełbasa i warzywa mieszczą się tymczasem w jadłospisie każdego żyda, araba i Ukrainki,
która wyszła za mąż za żyda o nazwisku Costa, zaś po jego śmierci i po wychowaniu mu dorosłego syna na żyda współistotnego ojcu w ortodoksyjnej tożsamości tradycji żydoskiej
oraz po śmierci swojej ukochanej matki ukraińskiej, która była za młodu kochanką gen. Andersa, niczym Roksolanka na dworze londyńskiego szejka siedzącego na Skarbie Narodowym wywiezionym przed wrześniem ’39 przez masonerię sanacyjną, która to uroda stepowa po śmierci pierwszej żony została drugą żoną leciwego kombatanta, została zatem zainteresowana Polską, czy – zainicjowana, jako mieszkająca w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w których przynależność do masonerii demonstruje się zwyczajpowo znaczkami na tablicach rejestracyjnych samochodu, córka z drugiego małżeństwa, jak gdyby coś ją tajemniczego, sekretnie do tego natchnęło, że oto może przydać się w karierze politycznej zdolnej stypendystce w Stanów Zjednoczonych, obecnej pani premier Szydło, bo nie tylko syn Morawieckiego był na szkoleniu, Krótkim Kursie żydomasonerii w Ameryce i zwykłym wtajemniczeniu przy okazji w to, w co zdaniem Michnika miał ktoś naiwny wtajemniczyć Wildsztajna przed przypisaniem mu tzw. Listy Wildsztajna do ujawnienia, która miała być tylko wypuszczeniem pary w gwizdek na tej samej zasadzie wolnomularskiej, co robienie przez Macierewicza szumu, piany na kuflu, igły z widłów lustracji żydokomunistów w najbliższej rodzinie Lecha i Jarosława Kaczyńskich, współpracowników lewicowej para-loży K.S.S. KOR.
Panu Wicepremierowi wikipedia na sposób surowy, niemiecki (ordentlich) wypomina stypendium wdrożeniowe oraz pobyt stażowy w Cambridge ale i nie zapomina o dwóch osobach wprowadzających rytualnie do Kręgu Nauki i Sztuki, pomagających w młodości napisać dwie książki, czy może po prostu formalnie robiących za współautorów, osoby
figurujące pośród świętych nie tyle Cambridge, co właśnie kręgów niemieckich, tzn.
dała jedna z tych pozycji książkowych zaistnieć Panu na okładce jako koledze Prof. Manfreda Spieker, który – jak to podałem wcześniej w pracy Na asteroid Czeladzki (CANTO-DCXVIII-Magazyn-Europejski-20151031-SOWA) – retorycznie kierując pytanie
do kogoś innego: „Czy jest Pan patriotą Polski prawdziwej, nowoczesnego Polaka typem, czy takim samym patriotą, jak Nelly Rokita z Czelabińskiej inteligencji i Gowin z wolnomularstwa Aniołów Cambridge w Grupie Windsor? Może się Pan uśmiechnąć do kamer albo i mieć to wszystko, co detabuizuje się niniejszym na oświecenie nowoczesnego Narodu Polskiego tam, gdzie lider ugrupowania, z którego Listy (Kukiz15) Pan wystąpił„.
Minister Waszczykowski poszedł zdaje się za wskazówką; odwołał dra Marka Prawdę i zaraz już podskoczyły mu natychmiast notowania pośród patriotów Polski prawdziwej. Tak samo pani premier Szydło uzyska poparcie prawdziwych Polaków i Katolików, kiedy po przyjęciu rezygnacji obcej etnicznie figurantki powierzy rozważnie tekę ministerialną prawdziwej córce po rotmistrzu Pileckim, niekwestionowanym w skali międzynarodowej Bohaterze Narodowym, którego żydokomnuna skazała na śmierć, a Cyrankiewicz nie skorzystał z ustawowego prawa łaski.
Stawiając na to, że w roku 25-lecia podpisania Traktatu Polsko-Niemieckiego skorzysta Pan Premier ze zaproszenia Przedstawicielstwa Polaków w Niemczech na Kongres Niemieckich Katolików do Aschaffenburg w kwietniu br. pozostaję z wyrazami szacunku.
Z Panem Bogiem
Z Frankfurtu nad Menem mówił Stefan Kosiewski
czytał Stan David Ligoń vell Donat Lusk
Niewielu wie, że jest pani Ukrainką i osobą dotąd niewiele związaną z Polską.
1. Dlaczego Anna Maria Costa od niedawna zaczęła się przedstawiać jako Anna Anders?
2. PO czy PiS? – program której partii jest pani bliższy? (to ważne, bo tuż przed wyborami zastanawiała się pani, czy startować z ramienia PO czy PiS, nie potrafiąc podjąć wyboru)
3. W jakim stopniu czuje się pani Polką? (sama pani w wywiadzie określiła siebie jak „osobę międzynarodową”, nie mieszkała pani w Polsce, a syna nie wychowała w duchu polskości, ba nawet po polsku nie umie mówić)
4. Jakie są pani kwalifikacje i kompetencje – poza historycznym nazwiskiem?
5. Co to znaczy, że jest pani osobą międzynarodową?
6. Czy będąc osobą niepolityczną (jak się sama pani wyraziła), można działać na niwie politycznej?
7. Czy planuje pani przeprowadzkę z Bostonu do Warszawy? (nigdy nie mieszkała pani w Polsce)
8. Czy nie widzi pani sprzeczności w tym, że całe życie jako obywatelka innego państwa, urodzona i mieszkająca z dala od Polski, przyjmuje pani wysokie stanowisko w tym kraju?
9. Czy kilka wizyt w naszym kraju daje pani moralne prawo do występowania w imieniu Narodu?
10. Jaki jest pani stosunek do Kościoła rzymsko-katolickiego? Jest pani córką drugiej żony generała Andersa Ireny Anders, pierwsza też nazywała się Irena Anders i też generał miał z nią córke Marie, Czemu nie słyszymy nic o pierwszej rodzinie, mimo, że to ona jest z Polską związana, a to właśnie pani przejęła całą legende Władysława Andersa? Mówi pani, że pracowała dla ONZ, UNESCO, potem w jednej z największych firm naftowych na świecie, czy tak należy rozumieć pani deklaracje „osoba międzynarodowa”, i czy czuje się pani bardziej lojalna wobec tych międyznarodowych firm i instytucji, czy też wobec Polski?
~Amelia : A co robi córka generała i Ireny Polki- Anna Anders nr 1? Gdzie są dzieci z prawego łoża genAndersa???? Dlaczego obecna minister żona węgierskiego żyda – od niedawna zresztą używa nazwiska Anders – nie nauczyła syna języka polskiego? Dlaczego jej matka Irina, ukraińska szeptucha jak twierdzili żołnierze armii Andersa, popierała w wyborach prezydenckich Komoruskiego????????????? Dlaczego nosi imię pierwszej córki z właściwego małżeństwa czyli Anny Anders??? Jest wiele pytań do tej damulki – w co tak naprawdę gra? Ta nominacja bardzo mi się nie podoba i powinna zostać cofnięta. zwiń
~Kubuś.P : Może kiedyś dowiemy się prawdy o naszym ,,kryształowym ,, generale. Oficer jeszcze w okresie międzywojennym oceniany jako niepewny, sklonny do ryzyka. Z niewoli sowieckiej zwolniony również w niedokońca jasnych okolicznościach. Wiele śladów w sprawie katastrofy giblartarskiej prowadzi bezpośrednio do niego. Wykrwawił niepotrzebnie nasze wojska w bitwie której być nie powinno. O czym wielu jego podwładnych meldowało mu na krótki czas przed bitwą, wskazując łatwiejszą drogę do forsowania. Kim wreszcie był Anders? Agentem sowieckim który w najgorszej dla polityki polskiej chwili swoimi fochami i buntem doprowadził do katastrofalnych w skutkach konsekwencji, mściwym i jak się okazało krótkowzrocznym i miernym politykiem. Polecam książkę prof Wieczorkiewicza. Polityka polski 1924 -45. Wiem jedno. Nie był Anders bohaterem pokroju Maczka, Sosabowskiego czy Sosnkowskiego. zwiń
~Brudne plamy rodzinne do ~Amelia: Smierdzace dmuchy z rodziny Andersa-jego syn byl zamieszany i zatrzymany jako podejrzany w sprawie morderstwa wdowy po marszalku Rydzu-Smiglym.Zaraz po zatrzymaniu go przez francuska policje przylecial z Londynu Anders aby interweniowac. Syn Andersa pozyczal duze sumy od Smiglowej i byl ostatnia osoba ktora widziala ja zywa (fragmenty jej rozkawalkowanego trupa znaleziono w promieniu 50 km).Wdowa po Smiglym miala wielkie pieniadze ktore tracila na gre w kasynie .Jak jej brakowalo to sprzedawala w antykawariatach to co wywiozla z Polski w sierpniu 1939 r.np. szable koronacyjna krola Augusta Mocnego ). zwiń
~starszy : Stanowiska rządowe od prezydenta po sołtysa na wsi powinni piastować ludzie wykształceni, przygotowani teoretycznie jak i praktycznie do zawodu. Im wyższa wiedza kandydata w swojej przyszłej profesji na stanowisku tym bardziej adekwatne i trafione podejmowanie decyzji. Jeżeli Pani ta spełnia … rozwiń całość
~antypolityk : Oj, czarno to widzę! „Bratanek” Sikorski i bojońskie sumy w biednym kraju wydawane na jego koryto najpierw w MON a później w MSZ. Przyd…c Millera i tuskowego towarzystwa Adaś Rapacki po girardowskim technikum, raczej poniżej średniej IQ z 10 tys emerytury i 14 tys. pensji na miesiąc bez mężnie osiągniętego wieku 50 lat. Naród frajerów jest pokorny. A historię od Dubna i Równego po stalinowskie więienia znam z autopsji mojej rodziny. Pewnie o takiej ta pani nie słyszała. Niestety nikt nas nie chciał wysłać do jukej, żebyśmy byli tak „pokrzywdzeni” jak Andersowie!!!
Ale „Gorzałeczka” to jedna z moich ulubionych biesiadnych piosenek, którą śpiewam. zwiń
~DDZ : Tę kobietę, nic nie łączy z Polską, nawet nie potrafi poprawnie mówić w naszym języku. Co zrobiła dla nas i kraju, chyba nawet w Polsce nie pracowała.Czy tylko dlatego, że jej matka była kochanką Andersa i ona nosi jego nazwisko ma rządzić w Polsce. To jakieś nieporozumienie, żyjemy w Polsce, pracujemy, budujemy kraj. Dzisiaj nasze dzieci po stydiach nie mają pracy. A zatrudnia się na ministerialnym stołku, kobietę, która nawet nie potrafi poprawnie pisać po Polsku. zwiń
1:05 „Oni próbują wmówić ludziom, że w środku gorącego lata jest mróz, jest ostra zima. I są tacy ludzie, którzy jak coś usłyszą w telewizji, to są gotowi w to uwierzyć, są gotowi wyjść na dwór, ubrać się w kożuch i jeszcze mówić, że im zimo, Ale to nie są ludzie, którzy mają sprawne głowy. To nie są ludzie, którzy sprawnie myślą” – powiedział sprawca Kaczyński to, co miał do powiedzenia pod kaszkietem w podkoszulku sprawnie skrytym pod paltem
Forum Deutscher Katholiken e.V. Postfach 1116 86912 Kaufering Vorsitzender Prof. Dr. Hubert Gindert do Stefan Kosiewski, Prezes Polnisches Kulturzentrum e.V.: „ Wielce Szanowny Panie Kosiewski, chcielibyśmy przedstawić Panu program 16 Kongresu i zaprosić bardzo serdecznie do wzięcia w nim udziału od 22 do 24 kwietnia 2016 w Aschaffenburg. Jesteśmy świadomi, że zaproszeniem Biskupa Tebartz van-Elst wywołamy sprzeciw. To nie powinno nas zastraszyć. Jako Delegat Papieski ds. Nowej Ewangelizacji jest Biskup Tebartz van-Elst właściwym człowiekiem dla przewidzianego tematu. Mamy nadzieję, że Przyjaciele Biskupa Tebartz van-Elst w Diecezji Limburg dadzą dowód swej solidarności udziałem w Kongresie. Jeżeli uczestnictwo w całości Kongresu nie byłoby możliwe, to prezencja ta w niedzielę, 24 kwietnia 2016, kiedy Biskup będzie przemawiał, będzie szczególnego znaczenia.” PDF 10.11.2015 : http://de.scribd.com/doc/289274815/Helmut-Schmidt-20151110-Magazyn-Europejski-SOWA-26-April-2016-Bischof-Tebartz-van-Elst-in-Aschaffenburg europäisches magazin (») 8. 11. http://sowa.quicksnake.de/Forum-Deutscher-Katholiken/Kongress-Freude-am-Glauben-vom-22-bis-24-April-2016 POLITYKA PALIATYWNA Prolegomena do Odżydzania po Myśli prof. Feliksa Konecznego Hymn Uwego Poety Polski Na Radę Narodów Europy HERODY Herodenspiel von Stefan Kosiewski Akt III CANTO DCXXV Zarys Estetyki Chazarów FO20 + FO100 http://sowa-magazyn.blogspot.de/2015/11/pilityka-paliatywna-pdo225-hymn-uwego.html
on 11/21/2015….media, z których wiele osób czerpie wiedzę o świecie, pełne są obrazów bogactwa, pokazywane jest życie celebrytów czy też osób, które stały się autorytetami tylko dlatego, że są bogate. Bieda, jeśli pojawia się w dyskursie publicznym, to często w kontekście przestępczości lub nieprzystosowania społecznego. Niniejsza książka wyłamuje się z tego schematu – stara się ukazać inne oblicza biedy, często nieobecne lub marginalizowane w mediach…
Oblicza biedy we współczesnej Polsce (Facets of Poverty in Contemporary Poland)
byMonika Popow, Piotr Kowzan, Małgorzata Zielińska, Magdalena Prusinowska, Magdalena Chruściel (Editors) and: Maria Skóra, Ewelina Kuźmicz, Martyna Bildziukiewicz, Magdalena Marcinkowska, Witold Kieńć, Beata Maria Pawlik-Popielarska, Michał Kubiak, Malgorzata Kłoskowicz, Agnieszka Pogrzeba, Anna Stawowa, Żaneta Śmigiel, Aleksandra Wycisk, Tomasz Skoczylas, Dorota Majka-Rostek, Magdalena Żemojtel-Piotrowska, Jarosław Piotrowski, Agnieszka Kaim, Alicja Lisowska.
texts eye46
Wstęp
…Rok 2010 został uznany przez Komisję Europejską za Europejski Rok Walki z Biedą i Wykluczeniem Społecznym. Tego rodzaju próba koncentracji wysiłków badaczy i organizacji pozarządowych na problemach obywateli zbiegła się z kryzysem finansowym i ukierunkowaniem działań wielu rzą dów na ratowaniu banków. Fakt, że kryzysu nie pokazują wskaźniki wzrostu PKB w Polsce, a jednocześnie nie widać masowego powrotu emigrantów z krajów dotkniętych tymże kryzysem, przekłada się na coraz częstsze podnoszenie kwestii rozmiarów wyzysku pracowników w naszym kraju (Ikonowicz, 2009). Powstają również nowe środowiska, w których toczy się taka dyskusja, głównie związane z lewicą.
Rok 2011 jest rokiem Narodowego Spisu Powszechnego w Polsce (poprzedni przeprowadzono w 2002 roku przed wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej), więc wkrótce dowiemy się, ilu mieszkańców opuściło kraj w poszukiwaniu lepszego życia. Przez ostatnie lata zachęcanie obywateli do wyjazdu było elementem polityki, mającej na celu zmniejszenie bezrobocia w kraju (Kaczmarczyk, Okólski, 2008). Eksportowaliśmy jednak nie tylko nasze problemy, ale w raz z nimi także ludzi, którzy często liczyli na realizację swoich szans w Polsce. Coraz więcej uwagi poświęca się badaniom fenomenu migracji. Jednak zdecydowana większość ludzi zostaje na miejscu. Dlatego tak interesujące wydaje nam się zrozumienie sytuacji społeczno ekonomicznej w kraju, w którym jedni dobrze sobie radzą, a inni jedyne wyjście widzą w ucieczce lub takich strategiach przetrwania, które obniżają ich status społeczny.
Nasze studia nad zjawiskiem biedy w Polsce toczyły się równolegle z dyskusją nad kierunkami rozwoju Polski, obecną od początku transformacji ustrojowej. Wydanie Raportu Polska 2030, opracowanego przez Zespół Doradców Strategicznych Premiera w roku 2009, postawiło silny akcent w dyskusji nad rozwojem naszego kraju. Zielone światło oficjalnie otrzymała koncepcja Polski neoliberalnej, stawiającej na rozwój społeczny, utożsamiany z rozwojem klasy średniej. Tak wyraźna deklaracja w stronę dyskursu neoliberalnego rodzi pytania o dalszą politykę państwa w zakresie przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu oraz o rolę neoliberalizmu jako dominującego kierunku rozwoju. Dotychczasowe analizy polityki neoliberalnej prowadzone w kontekście przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu i ubóstwu zwracają uwagę, że polityka ta zazwyczaj odnosi się wyłącznie do wykluczania z rynku pracy, spowodowanego rzekomym brakiem potrzebnych kwalifikacji (Johnson, 2009, s. 220). Pominięta za to jest wieloaspektowość zjawiska wykluczenia spłecznego, a ono samo sprowadzone do jednego wymiaru – dopasowania do rynku pracy.
Zarówno koncepcja jak i dynamika pracy nad książką o obliczach biedy we współczesnej Polsce związana jest ze studiami doktoranckimi z Zakresu Pedagogiki i Nauk o Polityce, które podjęli w 2008 roku jej redaktorzy na Wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Gdańskiego.
Zebrane prace nie są efektem konferencji ani projektu badawczego na czyjekolwiek zamówienie. Pomysł na książkę zrodził się pewnego sobotniego popołudnia w kawiarni, do której poszliśmy po pierwszym zebraniu samorządu doktorantów. Podczas zebrania zdecydowaliśmy walczyć o stypendia doktoranckie, których na naszym wydziale nie było. Bezpośrednią inspiracją do stworzenia książki były obowiązkowe kursy na temat biedy, prowadzone przez profesor dr hab. Marię Mendel oraz profesor dr hab. Ewę Polak. Ponieważ chcieliśmy odmienić naszą własną, opłakaną sytuację finansową doktorantów, czuliśmy, że rozmowa o biedzie, to rozmowa o nas.
Nie chcieliśmy kanalizować naszego zapału badawczego do postaci krótkich esejów „na zaliczenie”, których jedynym i ostatecznym czytelnikiem byłby nauczyciel, choćby akademicki. W ten sposób drobny obowiązek napisania kilku stron przemieniliśmy w spore wyzwanie przeprowadzenia badań, zebrania interesujących artykułów, czytania ich, korekty i ostatecznie opublikowania. Prace nad książką „Oblicza biedy we współczesnej Polsce” trwały od listopada 2008 roku. Do publikacji zaprosiliśmy naukowców, aktywistów i działaczy pozarządowych.
Współczesne postrzeganie biedy zależy w dużym stopniu od tego, jak postrzegana i mierzona była ona do tej pory. Jednak sytuacja, w której dla wielu polskich obywateli życie w kraju stało się przedmiotem wyboru, nie pozostała bez wpływu na koncepcję tej książki. Nawet jeśli nie zrywamy z historycznym wymiarem biedy w Polsce, to poważnie nadwyrężyliśmy ten
związek. Wybrani autorzy przyglądają się często nowym wymiarom biedy (np. zadłużenie) oraz popularyzują nowe koncepcje (np. ubóstwo energetyczne). Wybrane prace koncentrują się na współczesnym wymiarze biedy, co podkreśliliśmy w tytule publikacji.
Bieda jest pojęciem szerokim i relatywnym. Jeżeli spojrzymy na nią z perspektywy globalnej, można powiedzieć, że polska bieda jest niewielka w porównaniu do biedy występującej w niektórych krajach afrykańskich, azjatyckich czy amerykańskich, gdzie może ona oznaczać głód, brak opieki lekarskiej czy brak dostępu do edukacji. Bieda ma tam często wymiar, który w Polsce jest wręcz niewyobrażalny. Jak pisze Arjun Appadurai (2004), na przedmieściach indyjskich miast, jednym z podstawowych problemów ludzi jest brak toalet. W takiej sytuacji „zarządzanie odchodami ludzkimi, jak jest to eufemistycznie opisane w kręgach politycznych, jest prawdopodobnie główną areną, gdzie każdy problem biedoty miejskiej sprowadzony jest do punktu wyparcia, by się tak wyrazić. Biorąc pod uwagę bardzo złe warunki zamieszkania, zwykle bez jakiejkolwiek prywatności, wydalanie z miejscu publicznym jest dla dorosłych osób poważnym upokorzeniem.” (s.78). Bieda jest tam publiczna, nie da się jej ukryć, jest też blisko związana z podstawowymi potrzebami ciała. W Polsce bieda jest stosunkowo mniej widoczna, a realizacja wielu podstawowych potrzeb ludzkich zapewniona jest choćby przez instytucje pomocy społecznej.
Biorąc pod uwagę kontekst światowy, łatwo jest zignorować polską biedę, pokazując, że w Polsce ludzie mają co jeść i najczęściej także – gdzie spać i gdzie wydalać, więc nie warto się tą biedą zajmować. My wychodzimy z innego założenia – że bieda występuje wszędzie, niezależnie od szerokości
geograficznej i ilości PKB na mieszkańca. Występuje i w krajach nordyckich i w Ameryce Północnej, i w Polsce, choć inny jest jej zasięg i charakter.
Właśnie opisu biedy w lokalnym, polskim kontekście podjęliśmy się w naszej publikacji, próbując ją „umiejscowić”. Prace zebrane do tej książki pokazują biedę w miastach, gminach i regionach. Całość publikacji oparliśmy jednak na analizach dotyczących Polski, gdyż wierzymy, że mimo zróżnicowań regionalnych, możliwe jest wnioskowanie również w perspektywie całego kraju, który przechodzi podobne przemiany i podlega temu samemu prawu – zarówno prawu pracy, jak i zasadom obowiązującym w pomocy społecznej.
Książka jest pisana po polsku, dzięki czemu uniknęliśmy konieczności tłumaczenia „obcym” co to znaczy być biednym w Polsce. Pewne rzeczy bowiem, które dla nas są oczywiste, nie są oczywiste dla innych, np. konieczność zakupu podręczników w szkole, własnych leków w szpitalu, brak powszechnej dostępności środków antykoncepcyjnych czy brak zapewnienia przez pracodawcę narzędzi pracy (np. komputera czy dostępu do fotokopiarki).
Nikt z autorów nie pokusił się o to, by wytłumaczyć nam samym zjawiska biedy wprost z antropologicznej perspektywy. Domyślamy się, że ubóstwo powoduje niższe poczucie godności ludzi biednych, ale nie wiemy jak konkretnie do tego dochodzi. Książka nie wyjaśnia czy w dzisiejszych czasach w Polsce ludziom żyjącym w niedostatku: kłaniają się sąsiedzi; czy są zapraszani na wesela i inne uroczystości; czy ich dzieci utrzymują z nimi kontakty; jak funkcjonują w przestrzeni publicznej, czy są tak samo obsługiwani; gdzie mieszkają; jaką piją wodę, jak daleko mają do pracy i jak spędzają czas wolny i czy go mają? Jednak same problemy badawcze jakie postawili sobie autorzy wskazują na pewne przeświadczenia i obszary, w których zdecydowali się zjawisko biedy analizować. Ich rekonstrukcję pozostawiamy czytelnikom. Uważamy, że czasami dobór problemu badawczego powie więcej o danym zjawisku niż same rezultaty badań.
Naszą publikację rozpoczyna rozdział poświęcony związkom pracy i biedy, a otwiera go tekst Marii Skóry „Transformacja jako czynnik konstytu ujący nowe grupy zagrożone ubóstwem w kontekście tzw. ‚trudnych’ rynków pracy”, będąca pewnego rodzaju analizą wpływu transformacji ustrojowej na obecny rynek pracy. Rozważania autorki koncentrują się wokół wybranych mikrorynków pracy (determinanty to m.in. płeć, wiek i wykształcenie) szczególnie narażonych na problem wykluczenia oraz ogólnych trendów, takich jak polaryzacja społeczna i rozwój konfliktów „o stricte klasowym charakterze”. Praca ta wskazuje, że bezrobocie w Polsce ma swoją historię i specyfikę powodującą, że szanse na zostanie bez pracy rozkładają się w społeczeństwie nierówno.
Dopełnieniem analizy strukturalnej polskiego rynku pracy jest tekst Eweliny Kuźmicz „Bieda pracujących, czyli working poor po polsku”, w którym odnajdziemy analizę hybrydalnego charakteru pojęć pracy i biedy. Autorka kwestionuje utożsamianie biedy z bezrobociem i nie powiela podejścia badawczego zakorzenionego w postrzeganiu biednych jako biernych i bezrobotnych członków underclass. Tekst pokazuje, że praca w Polsce często nie uwalnia od biedy, konfrontując nas z niepokojącym zjawiskiem pracujących biednych (już 6,6% Polaków) adaptujących się często do obecnej kondycji rynku pracy poprzez postawę „optymistów‑minimalistów”. Tekst ten rodzi pytania o możliwości zaistnienia oporu społecznego i zmiany.
Artykuł „Definiowanie biedy. Rozważania nad biedą we współczesnej Polsce oraz jej rozumieniem przez trójmiejskich nauczycieli” Małgorzaty Zielińskiej i Piotr Kowzana niejako „podnosi poprzeczkę”, gdyż autorzy rozpoczęli poszukiwania biednych wśród przedstawicieli tzw. klasy średniej.
Nauczyciele zostali w tychże badaniach poproszeni o zdefiniowanie biedy i odniesienie do niej swojej sytuacji finansowej. W rezultacie otrzymano gorzką analizę życia nauczyciela, któremu często trudno jest „związać koniec z końcem”. Autorzy rozważają związek biedy z pracą i powszechnością kredytów, przede wszystkim jednak zastanawiają się nad różnymi sposobami rozumienia biedy. Cytowane przez autorów definicje teoretyków biedy połączono z definicjami tworzonymi przez nauczycieli – otwierając pole do dyskusji, a jednocześnie dając przykład nowej definicji. Praca ta zaprasza również do pytań, co dzieje się z godnością ludzi, którzy po każdej wypłacie muszą decydować, których rachunków nie będą w stanie w tym miesiącu zapłacić. Z kolejnych tekstów dowiadujemy się, jak bardzo podstawowych potrzeb takie wybory dotyczą.
Martyna Bildziukiewicz i Magdalena Marcinkowska w pracy „Ubóstwo energetyczne – nowa kategoria biedy”, otwierającej rozdział Bieda i warunki mieszkaniowe, wskazują, że w Polsce ludzie biedni często żyją w chłodzie. Badaczki starają się zbadać skalę problemu niedogrzanych mieszkań (kładąc nacisk na mieszkania z centralnym ogrzewaniem), analizując go z uwzględ nieniem nie tylko niskiej wydajności energetycznej budynków i postępującego ubożenia części społeczeństwa, ale także w perspektywie porównawczej (m.in. do Wielkiej Brytanii). Perspektywa ta jest jednocześnie źródłem informacji na temat realizowanych strategii walki z ubóstwem energetycznym.
Tekst Witolda Kieńcia „Czekając na polskie slumsy” przybliża zmiany, wywołane zasadami wolnego rynku, w sferze mieszkalnictwa oraz organizacji przestrzeni miejskiej. Autor przedstawia działania władz samorządowych w zakresie gospodarowania nieruchomościami komunalnymi, ze szczególnym uwzględnieniem władz Wrocławia i Warszawy. Zwraca uwagę na fakt, iż urynkowienie cen lokali oraz gruntów w śródmieściach prowadzi do „wypierania” ubogich na obrzeża miast oraz tworzenie ich enklaw, co często dzieje się w drodze eksmisji. Badacz konkluduje, że bez zmiany polityki władz miast, faktem stanie się gettoizacja wielkomiejskich dzielnic.
Kolejnym stopniem biedy może być utrata dotychczasowego miejsca zamieszkania. Magdalena Chruściel w artykule „Prawno‑społeczne aspekty eksmisji” pokazuje regulacje prawne na podstawie których orzekana i wykonywana jest w Polsce eksmisja oraz społeczne skutki jej przeprowadzania. Autorka nie tylko dokonuje analizy wybranych przepisów, ale również opisuje poszczególne przypadki wykonanych eksmisji, z którymi zetknęła się we własnej pracy zawodowej. Przybliżając aspekt społeczny omawianego zagadnienia, skupia się na polityce „radzenia sobie z osobami eksmitowanymi” przez władze miasta Gdańsk. Autorka czytelnikowi zostawia do rozważenia, czy wykonywanie eksmisji ma wpływ na wzrost poziomu bezdomności w naszym kraju.
Skrajną i istniejącą w Polsce formą biedy jest właśnie bezdomność. Bezdomnymi i ich typowymi profilami psychologicznymi zajmuje się Beata Maria Pawlik‑Popielarska w „Archetypach bezdomności”. Ujęcie psychologiczne zagadnienia biedy, jednocześnie jest ujęciem odbiegającym od dość powszechnego w psychologii paradygmatu scjentystycznego. Praca ta posiada zaangażowany charakter, wycofuje się w pewien sposób z tradycyjnego obszaru diagnoz psychologicznych zjawiska biedy na rzecz obserwacji uczestniczącej i paradygmatu interpretatywnego. Autorka na tle przemian politycznych i gospodarczo‑społecznych w Polsce opisuje bezdomność odnosząc się do koncepcji archetypów Junga oraz bohaterów wewnętrznych Carol S. Pearson. Bohaterami tego tekstu są m.in. Stanisław‑ „Niewinny”, Barbara ‑ „Sierota”, Henryk ‑ „Męczennik”, Zbyszek ‑ „Wędrowiec” i Elżbieta ‑„Wojowniczka”.
Kolejny rozdział to Demografia biedy i wykluczenia rozpoczynający i kończący się pracą Michała Kubiaka „Ubóstwo czy wykluczenie społeczne ludzi starszych w Polsce?” odwrotnie od poprzedniej autorki pokazuje sytuację ludzi pod koniec ich życia. Według niego ludzie starsi w Polsce nie
są – statystycznie przynajmniej – ubożsi niż reszta społeczeństwa, są jednak często wykluczeni społecznie, kulturowo i politycznie. Bieda osób starszych nie odnosi się więc przede wszystkim do braku środków finansowych, ale do braku ludzi wokół siebie oraz braku możliwości zaspokajania wielu potrzeb. Jednocześnie, jak wynika z tekstu, starsi Polacy często o swoich potrzebach nie mówią, nie chcąc się narzucać, zamiast tego izolują się „w czterech ścianach”.
Kolejna grupa artykułów Nowe wymiary biedy i wykluczenia odsłania niepokój autorów związany ze społecznymi skutkami funkcjonowania potencjalnie emancypacyjnych narzędzi takich jak: kredyt, edukacja i organizowanie się. „Nowe oblicza biedy: Dług jako kategoria socjologiczna” Piotra Kowzana pokazuje dehumanizujący wpływ narastających zobowiązań na życie społeczne, a także relację zachodzącą między długiem a biedą. Autor rozważa związek długu z moralnością, emancypacją, edukacją i oporem, pokazując też jego genderowy i klasowy charakter. „Nowe możliwości” związane z dostępnością kredytu tworzą „nowe niemożliwości” dla tych, którzy wpadają w spiralę długu.
„Nowy wymiar” biedy reprezentuje też praca Magdaleny Prusinowskiej, opisująca sytuację, gdy wzrost dostępności edukacji organizuje się kosztem jej jakości, a następnie próbuje się organizować jakość na zasadach para‑rynkowych. W pracy pt. „Komercjalizacja edukacji i zagrożenie wykluczeniem społecznym w świetle reformy polskiego szkolnictwa wyższego” wskazuje ona, jak narzędzie potencjalnie emancypacyjne, jakim jest edukacja, zamienia się w produkt i pozór postępu. Praca wpisuje się w szeroki kontekst krytyki urynkowienia sektora usług publicznych, a analiza projektów reformy systemu szkolnictwa wyższego w Polsce przeplata się z refleksją nad obecnym kształtem polityki edukacyjnej (nie tylko polskiej) i jej związków z neoliberalnym paradygmatem polityczno‑ekonomiczym. Z zestawienia tego wyłania się dość pesymistyczny obraz sytuacji studentek i studentów, obejmujący także zagrożenie wykluczeniem społecznym.
W Polsce biedni żyją w enklawach i są takie miejsca, w których zmiany oznaczają jedynie maskowanie biedy, a nie poprawę jakości życia – w tak prowokacyjny sposób ująć można obszar poszukiwań dwóch kolejnych artykułów: składających się na rozdział Bieda w miejscu
. „Miejscem” pierwszej analizy dokonanej przez Koło Naukowe Socjologów Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach jest gmina Borne Sulinowo. Tekst Małgorzaty Kłoskowicz, Agnieszki Pogrzeby, Anna Stawowa, Żanety Śmigiel i Aleksandry Wycisk, „Stara bieda w nowym mieście? Przypadek gminy Borne Sulinowo”, prezentuje zestawienie danych statystycznych, dotyczących poziomu i jakości życia w gminie, z oceną dokonaną przez samych mieszkańców. Autorki wyłoniły dwa główne problemy Bornego Sulinowa: bezrobocie i ubóstwo, ale co ciekawe, uwzględniły w swoich analizach także aspekt zadłużenia gospodarstw domowych, co może być sygnałem, iż kategoria ta będzie coraz istotniejsza w badaniach społecznych (na co wskazuje tekst Piotra Kowzana).
Drugim „miejscem” tego rozdziału jest wieś, także wieś popegeerowska, której „specyficzny mikrokosmos społeczny” wraz z sytuacją ekonomiczną opisuje Tomasz Skoczylas w tekście „Wieś jako ‚przechowalnia biedy’ w Polsce”. Autor analizuje mechanizmy, które zdają się wbrew trendom światowym, według koncepcji Davisa prezentowanej w tekście, koncentrować problem biedy na wsi, a nie w mieście – miejskich slumsach. Autor przestrzega jednocześnie przed ignorowaniem tego typu biedy, czy nawet jej folkloryzacją, prowokuje pytanie czy realizacja wezwań do „uwolnienia nadmiarowej siły roboczej” ze wsi doprowadzić może w przyszłości do realizacji scenariusza „miejskich slumsów”. Ważnym, w pewnym sensie nawet polemicznym, uzupełnieniem takiej perspektywy jest tekst Witolda Kieńcia prezentowany w dalszej części naszej publikacji.
Kolejne teksty zebrane w rozdział Odpowiedzi na biedę pokazują, jak z trudną sytuacją finansową radzą sobie ludzie nią dotknięci – jak próbują zmienić swoją sytuację lub przetrwać w niej.
Małgorzata Zielińska w artykule „Emigracja jako odpowiedź na trudną sytuację finansową. Raport z badań Polaków na Islandii” pokazuje warunki życia, przed którymi uciekają ludzie z Polski. Wybierają oni wyjazd, nie będąc w stanie inaczej zmienić swojej sytuacji życiowej. Jednocześnie decyzja ta wiąże się z wieloma konsekwencjami natury psychologicznej, zwłaszcza związanych z długą rozłąką z rodziną. Tekst jest szczególnie interesujący, gdyż zawiera wypowiedzi osób zdających relację ze swojej sytuacji życiowej, pozwala więc czytelnikowi dostrzec człowieka za szeregiem danych statystycznych.
Natomiast Dorota Majka‑Rostek w pracy „Żebractwo jako strategia radzenia sobie z ubóstwem” widzi strategię tam, gdzie zwykle widzimy tylko patologię. Tekst stoi w pewnego rodzaju opozycji wobec zjawiska „negatywnej mitologizacji żebractwa”. Autorka ukazuje w nim uzasadnienia wyborów tytułowej strategii wśród grupy badanych – zbierających datki na rynku wrocławskim. Szczególne zainteresowanie budzi analiza dotycząca reakcji społecznych na ten sposób zarobkowania, bazująca na doświadczeniach badanych. Cała praca oparta jest na różnorodnych wątkach teoretyczno‑interpretacyjnych: od funkcji dyscyplinującej zjawiska żebractwa (w ujęciu np. Baumana) po jeden z palących problemów przestrzeni miejskiej – niedostępność hybrydycznej sfery publiczno‑prywatnej, m.in. centrów handlowych, dla ludzi niewpisujących się w rolę klienta.
Z kolei Magdalena Żemojtel‑Piotrowska i Jarosław Piotrowski artykułem „Biedny, więc roszczeniowy czy roszczeniowy, więc biedny? O możliwych związkach postaw roszczeniowych ze statusem socjo‑ekonomicznym i wykluczeniem społecznym” pokazują, jakie szanse na wydobycie się z biedy mają ludzie „z pretensjami”. Indywidualne głosy ubogich, jeśli są niepowiązane w ruchy społeczne, zamiast stać się postulatami, pozostają roszczeniami.
Główną osią tego tekstu jest przegląd badań psychologicznych dotyczących postawy roszczeniowej. Jednak na szczególną uwagę zasługuje fakt, iż autorzy dzięki takiemu zestawieniu wykazują, że w badaniach polskich dominuje koncentracja na biernej roszczeniowości, która ponadto jest ujmowana tylko jako zjawisko negatywne, podczas gdy jej aspekt pozytywny jest pomijany. Prezentowana przez nich perspektywa badawcza, podział na roszczeniowość bierną, aktywną i odwetową wraz z ich relacją do spektrum indywidualizm/ kolektywizm oraz preferowanych form działania może wchodzić w konflikt z doświadczeniem współczesnych aktywistów społecznych, a także analizami innego autora naszej publikacji – Witolda Kieńcia. Jednak jako redaktorzy mamy nadzieję na wyłonienie się na tej płaszczyźnie owocnej dyskusji.
Artykuł Agnieszki Kaim „Przeciwdziałanie ubóstwu i wykluczeniu a komercjalizacja organizacji pozarządowych” wpisuje się w już istniejącą debatę publiczną, dotyczącą roli i kształtu organizacji pozarządowych w Polsce. Autorka dokonuje rozpoznania niepokojących tendencji w trzecim sektorze, takich jak komercjalizacja, etatyzacja i profesjonalizacja działalności NGOsów, alienowanie się profesjonalnych organizacji od ludzi, dla których powstawały, a także wykorzystywanie ich do łatania nieudolności polityki społecznej państwa. Tekst jest wezwaniem do dalszych badań oraz refleksji nad kierunkiem rozwoju organizacji pozarządowych w Polsce.
Ostatni rozdział naszej publikacji dotyka sfery postrzegania biedy i sugeruje, że to, co o biedzie i biednych myślą ludzie żyjący w dostatku oraz to, co pokazują media w Polsce, w niewielkim stopniu zależy od ludzi, których problem ten dotyczy.
Aspekt lokalny tego zagadnienia przybliża nam tekst Alicji Lisowskiej „Dolnoślązacy wobec problemów społecznych regionu”. Autorka prezentuje wyniki badań dotyczące percepcji problemów społecznych na Dolnym Śląsku i wskazuje na istotne zmiany tejże w zależności od wybranych zmiennych np. wieku, płci lub miejsca zamieszkania. Ciekawym wątkiem tej analizy, wspierającym pewne tezy tekstu Agnieszki Kaim, jest percepcja roli organizacji pozarządowych w rozwiązywaniu problemów społecznych.
Zamykający publikację artykuł Witolda Kieńcia jest z jednej strony specyficzną krytyką stanu zaangażowania społeczno‑politycznego we współczesnej Polsce, a z drugiej – próbą odczarowania mitów dotyczących osób ubogich, a zwłaszcza mitu ich większej bierności politycznej, tym samym podważając pewne koncepcje roszczeniowości biednych i konserwatyzmu.
Niestety z obalenia pierwszego z tych mitów płynie mało pozytywny wniosek: ubodzy nie są bardziej bierni (z wyłączeniem kosztownych form działalności społecznej) niż grupa odniesienia (nieubodzy), ale obie grupy nie wykazują wysokiego poziomu zaangażowania społecznego. Autor wskazuje jednocześnie różnice między tymi grupami, które przejawiają się np. w stosunku do zadań postrzeganych jako główne cele polityki państwowej (zahamowanie wzrostu cen w opozycji do zachowania porządku) czy stopnia zadowolenia z demokracji.
Będąc przekonanymi o społecznej odpowiedzialności nauki mamy nadzieję, że ta książka przyczyni się nie tylko do rozwoju badań na temat biedy ale i przeniknie do dyskursu publicznego jako zaczyn nowych ujęć problemu ubóstwa. Być może ogromny wysiłek badaczy i działaczy organizacji pozarządowych w Europejskim Roku Walki z Biedą i Wykluczeniem Społecznym zainicjuje konkretne działania mające na celu eliminowanie obszarów biedy i wykluczenia społecznego w Polsce. Pozostaje nam tylko podziękować autorom, recenzentkom i wszystkim którzy przyczynili się do powstania tej publikacji.
…Kukiz. Jak przyznał, z szefem CBA zna się od bardzo wielu lat. Co na to Wojtunik? – To jest prywatna znajomość – mówi szef CBA i jak twierdzi nigdy nie zabiegał o to, by Kukiz załatwiał mu stanowisko.
Co ciekawe, jak wynika z naszych informacji sam Kukiz chwalił się kilku osobom, że to on miał polecić Wojtunika – wówczas funkcjonariusza CBŚ – politykom PO, jako zaufanego człowieka. Miało stać się to w 2005 r., kiedy na grillu w domu w Łosiowie w woj. opolskim, Kukiz gościł m.in. Grzegorza Schetynę (52 l.).
Paweł Kukiz (52 l.) jest w stałym kontakcie z szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawłem Wojtunikiem (43 l.). Obaj mają być w tak dobrych relacjach, że – jak wynika z relacji naszych informatorów – rockman chce, by Wojtunik po wyborach został na
Paweł Kukiz dodał, że będzie się starał przekonać kolegów z PiS do tego, by wbrew nieoficjalnym informacjom, nie odwoływali szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jego zdaniem taka decyzja byłaby „ogromnym błędem”. – To doskonały policjant, miał praktykę jeszcze z czasów CBŚ, zna się na robocie. Moim zdaniem jest możliwa współpraca Wojtunika z Kamińskim. .plus.google.com/…
proszę nie przesyłać informacji !!!!!!!! Sekretariat Rzecznika Prasowego Komendanta Głównego Policji Stefan Kosiewski 288 obserwatorów|599 939 wyświetleń …Kukiz.…
Beznadziejny kartel PiS-u i Platformy, który odpowiada za: biedę, nędzę, bezrobocie, drożyznę, wykluczenie społeczne, migrację, zapaść, służbę zdrowia Gość Poranka Jacek Kurski
SOWA
KIJ W KOD 342 Prolegomena do ODżYDZANIA Pandemia Psychozy von Stefan Kosiewski Zarys Estetyki Chazarów z Ogrodu Fraszek CANTO DCCXXXIII
Czy współpracownik K.S.S. KOR Andrzej Tadeusz Kijowski
syn Andrzeja Kijowskiego; patrz: rezolucja Kijowskiego
rozruchy marcowe, Izrael, wojna sześciodniowa ’67, syjonizm,
alija, kryptosyjonizm, ukryta żydokomuna, rewizjoniści, Trocki
odznaczonego pośmiertnie przez Lecha Kaczyńskiego, to rodzina
z Mateusz Kijowski, ur. 12 grudnia ’68 szef KOD na fejsbuku
od 2015, krawiec, samouk, śpiwory, kurtki puchowe, komputery
Michnika; nauczał Polaków, jak Marcin Marcina od ’93 r., sam
kończąc studia dopiero w 20000 r., działacz ROAD Frasyniuka
od 1990 r., zwalczał przeciwników obowiązkowych szczepionek
wnuk Józefa Kijowskiego, posła żydoludowego PSL w PRL-u, syn
Jerzego Juliusza, kolegi Macierewicza z „Czarnej Jedynki”?
Czy tylko przypadkowa zbieżność
chazarskich nazwisk: kij – to
stromo, w górę, wzwyż w dialekcie
tureckim, języku Chazarów
przecieki: https://pl.wikisource.org/wiki/Rezolucja_Kijowskiego
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Kijowski
sowa
WIGILIJNIE O DWUWLADZY PDO251 Do Ministra Ziobro ZECh von Stefan Kosiewski FO CANTO DCLI
0 31 0 6 mesi fa …Manifestowane przez Bingena z Wójcickim poparcia dla antypolskiej propagandy Komitetu Obrony Demokracji firmowanego nazwiskiem Kijowski (od miasta Kijowa) jest wszak tylko mającym posłużyć za podkładkę określonym kołom na Zachodzie, jawnym szczuciem do ochłodzeniu stosunków polsko-niemieckich pod rządami Merkel.
audio: mixcloud.com/stefan-kosiewski/wigilijnie-o-dwuwladzy-pdo251-do-ministra-ziobro-zech-von-stefan-kosiewski-fo-canto-dcli/
Maciej Kijowski robi za samozwańczego wodza KOD-owców w Polsce po Magdalence, w której bezprawie państwa nie umie ściągnąć z takiego alimentów na rzecz dzieci, których napłodził pod wpływem impulsów animistycznych, jak gwiazdy na niebie (spoglądam na zegar, za 5 min godz 7, a jeszcze gwiazda dzienna nie wzeszła, nie rozświetla Od Wschodu rozważań Solenizanta; Boże, prowadź!), dzieli Polski Naród (ten Kijowski) wokół sporu o to, ilu sędziów ma zasiadać w Trybunale, który ma rozstrzygać o czymś większością głosów. Bo co to za większość, Boże miły, jeżeli koniec końców nie liczy się żaden z większością, albowiem wszędzie decyduje głos mniejszości, obżydliwie panosząc się i decydując za całość, za społeczeństwo i za Naród Polski, nowoczesny, autochtoniczny i zasymilowany z polskim, pożydoski.
sowafrankfurt.wordpress.com/2015/12/24/wigilijnie-o-dwuwladzy-pdo251-do-ministra-ziobro-zech-von-stefan-kosiewski-canto-dcli/
Freitag, 25. September 2015 18:41 An: ‚Stefan Adrian’ adrian@filmfestival-goEast.de; biuro.podawcze@pg.gov.pl; verwaltung@sta-frankfurt.justiz.hessen.de; read on art. 256 § 1. kk – Jerzy Oskar Stuhr dopuścił się propagowania totalitarnego ustroju państwa (komunizmu) http://sowa2.quicksnake.net/law/Strafanzeige-art-256-1-kk-gegen-Herrn-Jerzy-Oskar-Stuhr-Polen
Szanowny Panie Ministrze, wypatrując gwiazdy dnia świata tego we Wigilię AD 2015 dziękuję Panu Ministrowi za studzącą klarowność odpowiedzi udzielonej przez Szanownego Pana dziennikarzowi krajowemu, na podanie do wiadomości publicznej na Twitterze przez Pierwszego Wiceprzewodniczącego Europejskiej Komisji, Pana Rolf-Dietera Krause korespondencji skierowanej do Ministra Spraw Zagranicznych i Ministra Sprawiedliwości RP. audio: gloria.tv/media/LXZxUc6YLrh